🎮 Wyspa Wielkanocna Posągi Odkopane
W naszym internetowym słowniku krzyżówkowym dla wyrażenia wyspa Wielkanocna znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówki. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia dla hasła „ wyspa Wielkanocna ” lub potrafisz określić ich nowy kontekst znaczeniowy, możesz dodać je za pomocą
Zakończone ostatnio badania dowiodły, że mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej znanej też pod nazwą Rapanui definitywnie nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym aż do przybycia Europejczyków na wyspę w 1722 roku. Czy oznacza to jednak, że ta zamknięta wyspiarska społeczność rzeczywiście zbudowała dziesiątki ogromnych posągów nazywanych Moai? Do takich wniosków doszedł zespół
Dziwne posągi z Wyspy Wielkanocnej. Znakiem rozpoznawczym Wyspy Wielkanocnej są okazałe posągi przedstawiające ludzkie postaci, zwane moai. Zdecydowana większość z 887 rzeźb mierzy około sześciu metrów wysokości. Każda z nich składa się z wielkiej głowy, z zarysowanymi częściami twarzy oraz tułowia z opuszczonymi rękoma.
Wyspa Wielkanocna Wyspa Wielkanocna należy do najbardziej izolowanych miejsc na Ziemi. Znajduje się na Pacyfiku, ponad 2000 km od wyspy Pitcairn i ok. 3600 km od wybrzeży Chile. Drzewa rosnące obecnie na wyspie (głównie eukaliptus i akacja) mają ok. 50 lat i zostały przywiezione
Find the perfect wyspa wielkanocna stock photo, image, vector, illustration or 360 image. Available for both RF and RM licensing.
Wyspa Wielkanocna, a właściwie Rapa Nui, jak ją nazywają jej rdzenni mieszkańcy, znajduje się na południowym Pacyfiku, w regionie zwanym Polinezją. Chociaż dzieli ją 3700 km od chilijskiego wybrzeża, jest to nadal terytorium należące do Chile, uważane za prowincję kraju i należące do regionu Valparaiso. Wyspa Wielkanocna jest
Cudowne miejsce w Łasinie. Nad Jeziorem przy ośrodku wypoczynkowym Cassus. Proszę zwrócić uwagę na ogromne rzeźby i na emocje które wyrażają w swym bezruchu.
Wyspa Wielkanocna i Piramidy. Olek. Created on April 7, 2021. Report content. More creations to inspire you. View. LET’S GO TO LONDON! Personalized. View. SLYCE
Wyspa Wielkanocna bez posągów moai. Większość posągów moai stoi wzdłuż wybrzeży wyspy, przez co są narażone na podnoszący się poziom oceanu czy sztormy. Podtopienia i erozje mogą nieodwracalnie zniszczyć ahu, czyli platformy na, których znajdują się ogromne głowy. Niestety to już się dzieje, czego świadkami byliśmy w
033lD. Plany podróży Wyspa Wielkanocna w 4 dni. Śladem przedziwnych posągów Wikimedia/Rivi/CC | Źródło: Wikipedia Zobaczysz tajemnicze, kilkumetrowe posągi, zanurkujesz na głębokość nawet 50 metrów oraz przejdziesz się po jedynym mieście na całej wyspie. Wyspa Wielkanocna Wyprawę po Wyspie Wielkanocnej rozpoczynamy od Hanga Roa - jedynego miasta na wyspie. Mieszka tutaj zaledwie 3300 mieszkańców. Jest tu w zasadzie tylko jedna główna droga z hotelami, restauracjami oraz sklepami oraz skromny stadion i przystanie rybackie. Miejsce jest ciche i spokojne. Nic dziwnego, skoro mieści się w najbardziej odizolowanym miejsc na świecie. Do Chile z Wyspy Wielkanocnej mamy 3600 km, a do najbliższej wyspy Pitcairn - 2 tys. km. Posągi Moai Dziś obejrzymy największą atrakcję turystyczną Wyspy Wielkanocnej, a mianowicie posągi Moai. Na wyspie jest ich 887, mają od 6 do 21 metrów wysokości - najcięższy waży około 270 ton. Ciekawscy powinni odwiedzić kamieniołom, w którym powstawały. Większość z nich została wykuta w tufie wulkanicznym pochodzącym z wulkanu Rano Raraku, za pomocą narzędzi z bazaltu. Jaskinie Niewątpliwą atrakcją Wyspy Wielkanocnej są nie tylko słynne posągi, ale również jaskinie, tworzący podziemny labirynt. Tysiące lat temu były one zamieszkałe przez nielicznych mieszkańców wyspy. Poza nimi warto dziś również zobaczyć piaszczystą plażę Caleta Anakena, która jest ozdobiona samotnymi Moai. Można tutaj nurkować, nawet na głębokość 50 metrów. Trzeba jednak wcześniej skorzystać z pomocy lokalnego biura turystycznego, które wskaże nam najlepsze miejsca. Świątynia Akahanga Ostatniego dnia podróży zmierzamy do jaskiń Ana Kai Tangata, gdzie znajdują się wyryte w ścianie obrazy ptaków, czczonych niegdyś przez zamieszkujących tereny wyspy wojowników. Odwiedzamy też stanowisko archeologiczne Ahu Akivi w samym centrum Wyspy Wielkanocnej. Warto zobaczyć również ruiny świątyni Akahanga, gdzie znajduje się między innymi fragment posągu, który, wedle wierzeń spadł po prostu na ziemię (do dziś bowiem nie wiadomo, w jaki sposób znalazł się w ruinach). W regionie Tongariki natomiast zobaczymy wiele dużych posągów, obalonych podczas trzęsienia ziemi w 1960 roku. Wieczorem tego samego dnia wracamy do domu, albo wybieramy się w dalszą wyprawę, do innych krajów. Z Wyspy Wielkanocnej warto bowiem udać się do Chile lub Limy w Peru, albo nawet na Tahiti - bezpośredni transport umożliwi nam lokalne lotnisko.
– Te posągi chodziły – powiadają mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej. Archeolodzy wciąż próbują dociec, w jaki sposób. I czy ich historia jest opowieścią o katastrofie ekologicznej, czy peanem na cześć ludzkiej pomysłowości. Pewnej zimowej nocy w czerwcu ubiegłego roku José Antonio Tuki, 30-letni artysta, zrobił jedną z rzeczy, które kocha najbardziej – wyszedł ze swojego jednoizbowego domu na południowo-zachodnim wybrzeżu i powędrował przez wyspę na północ, ku plaży Anakena. Legenda mówi, że jakieś tysiąc lat temu polinezyjscy osadnicy wywlekli swoje czółna na brzeg właśnie tam, po przepłynięciu ponad 2000 km otwartego Pacyfiku. Pod tymi samymi gwiazdami Tuki usiadł na piasku i patrzył przed siebie, na olbrzymie ludzkie posągi – moai. Wyrzeźbione z wulkanicznego tufu, mają ponoć ucieleśniać duchy przodków. Słychać było pianie kogutów i szczekanie bezpańskich psów. Od Antarktyki wiał lodowaty wiatr. Tuki jest rdzennym, polinezyjskim mieszkańcem Rapa Nui, jak miejscowi nazywają Wyspę Wielkanocną. Jego przodkowie zapewne pomagali rzeźbić niektóre z setek posągów rozsianych po trawiastych wzgórzach i postrzępionych wybrzeżach wyspy. Przy plaży Anakena siedem brzuchatych moai stoi na baczność na platformie długości 16 m. Są odwrócone plecami do Pacyfiku, ręce trzymają przy bokach, a na głowach mają pukao z czerwonej skały wulkanicznej – skorii. Patrząc na ich twarze, Tuki czuje, że jest z nimi związany. – To coś dziwnego i żywego – mówi. – To coś, co wytworzyła moja kultura. Jak oni to zrobili? – kręci głową. Wyspa Wielkanocna ma zaledwie 164 km2. Leży 3500 km na zachód od Ameryki Południowej i 2000 km na wschód od wyspy Pitcairn, swojej najbliższej zamieszkanej sąsiadki. Cała energia i zasoby niezbędne do stworzenia moai – które mierzą od jednego do 10 m i ważą nawet ponad 80 ton – pochodziły tylko z tej wyspy. A jednak gdy holenderscy odkrywcy wylądowali tu w Niedzielę Wielkanocną 1722 r., napotkali kulturę z epoki kamienia. Moai zostały wykute przy użyciu kamiennych narzędzi, na ogół w jednym kamieniołomie, a potem przetransportowane bez pomocy zwierząt pociągowych i kół na kamienne platformy, czyli ahu, oddalone nawet o 18 km. Jak to zrobili? Pytanie Tukiego dręczyło całe rzesze przybyszów. Po przybyciu na Rapa Nui polinezyjscy osadnicy mieli za sobą tygodnie spędzone na morzu w otwartych czółnach. To było zapewne kilkadziesiąt osób. Dziś każdego tygodnia dociera tu 12 samolotów z Chile, Peru i Tahiti. W 2011 r. na wyspę przyleciało 50 tys. turystów, 10 razy więcej, niż wynosi liczba jej mieszkańców. Zaledwie 30 lat temu samochody czy telefony należały tu do rzadkości, obecnie w Hanga Roa, jedynym miasteczku, jest mnóstwo kafejek internetowych, barów i klubów tanecznych, a w sobotnie wieczory ulice się korkują. Bogaci turyści wydają co noc tysiące dolarów w najelegantszych hotelach. – To już nie jest samotna wyspa – mówi Kara Pate, rapanuańska rzeźbiarka, która wyszła za Niemca.
Wyspa Wielkanocna, a raczej Rapa Nui, to niewątpliwie jeden z cudów świata. Cud taki, w którym nie wszystko do końca wiadomo i nadal owiany jest tajemnicą. Dodatkowo, bardzo kosztowny to cud, głównie z racji sporego oddalenia od innych ludzkich siedzib. Cud, do którego mieliśmy nie lecieć, a jak już polecieliśmy, to nie chcieliśmy wracać. Prawda jest taka, że o mały włos na Wyspę Wielkanocną mogliśmy nie polecieć w ogóle. To znaczy wiedząc, jak spory to wydatek długo zastanawialiśmy się, czy powinniśmy polecieć na Wyspy Galapagos, Wyspę Wielkanocną czy może jednak nie szaleć i nie lecieć nigdzie. Wiecie, raz się żyje i idąc za tą myślą w Ekwadorze kupiliśmy bilety na Galapagos, które poważnie nadwyrężyło nasz budżet. Klamka zapadła, na Rapa Nui nie lecimy. Czyżby? Samozaparcia wystarczyło do Boliwii, gdzie nasz opór się złamał i… kupiliśmy bilety. GDZIE LEŻY WYSPA WIELKANOCNA? Rapa Nui to drugie (po Tristan da Cunha na Atlantyku) najbardziej oddalone od innego ludzkiego zamieszkania miejsce na świecie. Od najbliższej osady dzieli ją ponad 2 400 km, a od wybrzeża Chile – 3 600 km. Wyspa Wielkanocna powstała wskutek aktywności sejsmicznej leży w południowej części Oceanu Spokojnego. Politycznie przynależy do Chile. Od Strony Ameryki Południowej stanowi bramę do Polinezji, która rozciąga się z jednej strony do Hawajów, z drugiej do Aotearoy (Nowej Zelandii), tworząc geograficznie kształt trójkąta. HISTORIA WYSPY WIELKANOCNEJ Polinezyjczycy (prawdopodobnie z okolic wysp Samoa i Tonga) dopłynęli do Rapa Nui pomiędzy 800 a 1200 rokiem naszej ery. Mieszkańcy Oceanii w celach nawigacji używali głównie położenia gwiazd oraz kalkulacji położenia wysp, łodzi i kierunku wiatrów. Wypatrując lądu szukali ptactwa, zmian w chmurach (zmiana koloru chmur może wskazywać na obecność lądu) tudzież w kolorze wody. Połączenie tych znaków pozwalało określić położenie lądu zanim jeszcze pojawił się on na horyzoncie. Żeglowali zresztą po Oceanie Spokojnym w czasach, gdy wielu Europejczyków wierzyło jeszcze w to, iż gdy popłyną za daleko, spadną z oceanu w przepaść. Według tradycji, do Rapa Nui (Wyspy Wielkanocnej) pierwszy dopłynął Hotu Matu (druga była jego siostra) w polinezyjskim canoe, aby ją skolonizować. Podzielił on przybyszy na „mata” (plemiona) rozsiane po wyspie. Po zachodniej stronie wyspy żyły te z wyższym statusem społecznym, a po wschodniej z niższym. Tytuł Ariki Mau, króla wyspy, należał cały czas do jednego plemienia, które założył Miru, syn lub wnuk Hotu Matu. Każde z plemion podzielone było na rodziny/klany z osobnymi liderami. Słowniczek funkcji w społeczeństwie Rapa Nui: – Ariki Mau – król wyspy i duchowy przywódca – Ariki Paka – arystokracja – Tangata Honui – starszyzna – Ivi Atua – wyżsi kapłani – Matato’a – ważni wojownicy poszczególnych klanów – Paoa – wojownicy niższego szczebla – Maori – eksperci w poszczególnych rzemiosłach – Kio – najniższa grupa w społeczeństwie, stanowić ją mogli słudzy, przesiedleńcy i niewolnicy Europejczycy dotarli tu w XVIII wieku. Pierwszy z nich, Holender Jacob Roggeveen przybił tu w 1722 akurat w niedzielę wielkanocną. Stąd też nowa nazwa wyspy. 50 lat później lądował to również James Cook. ERA MOAI Cel wizyty większości turystów to Moai, czyli kamienne wyobrażenia przodków, które miały strzec mieszkańców danej wioski. Stoją one w większości miejsc na AHU – platformach, przed którymi odbywały się ceremonie. Teren kompletnego AHU zawierał również krematorium oraz miejsce pogrzebowe. Tak jak niegdyś, tak i teraz najbliższa przestrzeń wokół platformy to „tabu” – strefa, w której nie wolno przebywać zwykłym śmiertelnikom. Na Wyspie Wielkanocnej znajduje się 887 Moai – posągów wyobrażających przodków (słynne głowy, choć zazwyczaj są to całe postaci), z czego 288 stoi na platformach rozsianych po wyspie, 397 nigdy nie opuściło miejsca ich produkcji – stoków wulkanu Rano Raraku. Wiele też rozsianych jest pojedynczo na wyspie. Z różnych przyczyn zostały porzucone w trakcie transportu (który do dziś jest niewyjaśnioną zagadką z wieloma hipotezami) i nigdy nie dotarły na miejsce przeznaczenia. Najmniejszy Moai ma 1,13 metrów wysokości, największy stojący 9,80 metrów, a największy (którego nigdy nie podniesiono) 21,60 metrów i waży około 160-180 ton. NOWY PORZĄDEK – KULT CZŁOWIEKA PTAKA Wewnętrzne konflikty doprowadziły do spadku znaczenia króli wyspy oraz kultu przodków. Moai zostały zrzucone z platform, a ich miejsce zastąpił kult Tangata Manu – Człowieka Ptaka. Nie była to prawdopodobnie obca religia, ale istniejąca równocześnie z kultem przodków (Moai), tylko nie odgrywała wcześniej większego znaczenia. Kult połączony jest z bogiem Make Make, stworzycielem i najważniejszą istotą lokalnych wierzeń. Kult dominował na wyspie od XVII wieku do roku 1884, czyli przybycia katolickich misjonarzy. Jego pozostałość to setki petroglifów rozsianych po całej wyspie oraz świątynia Orongo na wierzchołku wulkanu Rano Kau (miejscowi już dawno temu swoje wiedzieli ;)). Tyle słowem wprowadzenia, a teraz czas na konkrety i porady praktyczne 🙂 JAK SIĘ DOSTAĆ NA WYSPĘ WIELKANOCNĄ? Z racji na swoje położenie większość turystów na Rapa Nui przylatuje samolotem. Na Międzynarodowym Lotnisku Mataveri w Hanga Roa (jedynej miejscowości na wyspie) lądują jedynie samoloty linii LATAM. Z Ameryki Południowej do Rapa Nui dolecieć możemy z Santiago w Chile lub peruwiańskiej Limy. Stąd podróż kontynuować możemy (lub alternatywnie przylecieć na Rapa Nui) do Tahiti, Nowej Zelandii i Australii. Na Wyspę Wielkanocną dopłynąć możemy również statkiem handlowym, jachtostopem lub innym, mniej konwencjonalnym sposobem. Lotnisko w Hanga Roa ATRAKCJE WYSPY WIELKANOCNEJ Darmową mapkę Wyspy Wielkanocnej dostaniemy już na lotnisku w mobilnym punkcie informacji turystycznej. Oprócz Moai – celu waszej wizyty – Rapa Nui oferuje również inne atrakcje, które sprawią, że na wyspę, choć duża nie jest, przylecieć można spokojnie i na tydzień. Moai Najważniejsza i najbardziej znana atrakcja. Większość pomników rozsianych jest wokół wyspy, wzdłuż jej linii brzegowej. Do najważniejszych należą: Ahu Akivi, Tongariki, Wulkan Rano Raraku (miejsce, gdzie produkowano Moai), Hanga Te’e, Akahanga, Anakena, Puna Pau (gdzie produkowano czerwone, kamienne kapelusze Moai) oraz Tahai, prawdopodobnie pierwsze Moai jakie zobaczycie po przylocie, umiejscowione na plaży w Hanga Roa. Po mapę i informacje o wyspie, jak np. cena biletu do Parku Narodowego (my płaciliśmy 30 000 pesos) zajrzyjcie na stronę Parku Narodowego Rapa Nui. Birdman Pozostałością kultu Ludzi Ptaków jest świątynia Orongo. Polecamy na nią wejść lub wjechać, aby lepiej poznać historię, zobaczyć odtworzone pozostałości świątyni oraz rewelacyjny widok ze szczytu wulkanu Rano Kau. Kajaki/łódki Do wypożyczenia w porcie przy dobrej pogodzie. Alternatywna na dodatkowy dzień pobytu na Rapa Nui. Pokazy tradycyjnego tańca W miasteczku znajdziecie parę miejsc z pokazami tradycyjnego tańca rapanui z muzyką na żywo. Warto się wybrać, choć z jednej strony wiadomo, że to jeden z lepów na turystów, ale jednak show jest warte zobaczenia. Koralina rapanui style Trasy rowerowe Większość Wyspy Wielkanocnej da się objechać autem, niektóre trasy są jednak zamknięte i przemieszczać po nich da się jedynie rowerem lub na piechotę. Trasy są zaznaczone na większości darmowych mapek, w tym na najlepszej i najbardziej dokładnej – mapce parku narodowego. Muzeum Englerta Muzeum poświęcone niemieckiemu misjonarzowi Sebastianowi Englertowi (według naszej interpretacji pradziadka Koraliny, z domu Anglart ;)), który przybył na Rapa Nui w 1935 i pracował to ponad 30 lat, aż do śmierci. Muzeum to również bogate zbiory ( jedyne kobiece Moai) oraz historia Wyspy Wielkanocnej w postaci łatwo przyswajalnej pigułki. Dobre nie tylko na brzydką pogodę, ale ogólnie, aby lepiej zrozumieć kontekst odwiedzanych miejsc. WIFI Z racji na spore oddalenie od czegokolwiek nie mamy co liczyć na szybki internet szalejący po całej Wyspie Wielkanocnej w postaci ogólnodostępnego wifi. Jeśli musimy z internetu skorzystać dobrze jest za wczasu sprawdzić, czy w miejscu, gdzie zostajemy na noc jest internet. Warto się przejść po miasteczku i sprawdzić, które kawiarnie i restauracje oferują dostęp do internetu swoim gościom, gdyż czasami nawet dosyć dobre (i drogie) go nie mają. Wifi nie jest na wyspie standardem, a efemerydą. NOCLEGI NA WYSPIE WIELKANOCNEJ Noclegi na wyspie, jak i wiele innych rzeczy, do tanich nie należą. Inna sprawa, że nic tu do tanich nie należy i sam fakt, że na Wyspie Wielkanocnej jesteście sprawia, że postrzegani jesteście jako całkiem zamożna osoba. I coś w tym jest, skoro tu dolecieliście 🙂 W Hanga Roa znajdziecie zarówno podstawowe, jak i drogie hostele. Największy wybór jednak znajdziecie w małych pensjonatach/hotelikach rodzinnych. My właśnie w takim tym razem postanowiliśmy zostać. Podczas pobytu na Rapa Nui zamieszkaliśmy w czystym, przestronnym pokoju w Chez María Goretti (sprawdźcie to miejsce). Największy plus noclegu? Wielkie i smaczne śniadania w postaci szwedzkiego stołu (na deser tort!!! Jedliście kiedyś tort na śniadanie?? My już tak!) oraz otaczająca nas zieleń. W upalne dni macie również basen pod ręką, z którego my ze względu na deszcz niestety nie skorzystaliśmy. Jak już wspominałem, wifi nie jest najmocniejszą stroną Wyspy Wielkanocnej. I tu pojawiały się przestoje w jego działaniu, jednak był dobry na tyle, że nawet zrobiliśmy wideorozmowę z Rapa Nui-Polska. Dodatkowo, jak w każdym hotelu, recepcja pomoże wam z wynajęciem auta/roweru/skutera. I tutaj niespodzianka: ceny były lepsze niż te w siedzibie wypożyczalni. Również załatwiając nam bilety na wieczorny pokaz tańców w regularnej cenie (pierwsze rzędy są standardowo droższe), dostaliśmy miejsca prawie pod sceną – w drugim rzędzie, ale nikt przed nami nie siedział 🙂 Widzowie z rezerwacjami z innych hoteli siedzieli za nami 😉 Jeśli wybieracie się na Rapa Nui i szukacie miejsca na spokojny relaks, z dobrym jedzeniem i dobrą atmosferą to sprawdźcie, czy Chez Maria Goretti nie jest miejscem dla was. My przetestowaliśmy i polecamy. Możecie również sprawdzić pełną listę noclegów na Wyspie Wielkanocnej i porównać z miejscem, w którym my się zatrzymaliśmy 😉 PORUSZANIE SIĘ PO WYSPIE WIELKANOCNEJ Po Rapa Nui najłatwiej poruszać się wynajętym autem. Pamiętać należy jednak, że na Wyspie Wielkanocnej nie działa żadne towarzystwo ubezpieczeniowe, co oznacza, że każdą ewentualną szkodę pokryjemy z własnej kieszeni. Koszt wypożyczenia auta (podstawowe to terenowe Suzuki Jimmy) to w najtańszej opcji 45 – 60 000 pesos za dzień. Benzyna to ponad 1 000 pesos za litr. Wynajęcie skutera to połowa tej kwoty (nie widziałem nikogo poruszającego się po Wyspie Wielkanocnej na skuterze). Dobrą alternatywą jest rower (ok. 10 000 pesos za dzień), zwłaszcza, że część Rapa Nui oferuje jedynie trasy rowerowe, gdzie autem wjechać nie wolno. Ponoć całkiem nieźle na Wyspie Wielkanocnej działa autostop, my jednak byliśmy w porze intensywnych deszczów, więc ani nikogo stopującego nie widzieliśmy, ani sami się nie skusiliśmy. Z tego samego powodu wynajęliśmy samochód, a nie rowery. Mała świecka tradycja. Koralina prezentuje wypożyczone auto CENY NA WYSPIE WIELKANOCNEJ Kolejny raz powtórzę, Rapa Nui to drogie miejsce. Chile, do którego administracyjnie należy Wyspa Wielkanocna jest drogie, ale przy cenach na Rapa Nui jest jak Biedronka przy Almie. No może trochę przesadzam. Najtaniej oczywiście wyjdzie, gdy w miejscu, w którym śpimy mamy dostęp do kuchni, choć może warto choć raz zaszaleć i skosztować lokalnych specjałów? Miejscowy specjał, czyli świeży tuńczyk. Pychota! Poniżej przykładowe ceny artykułów w sklepach: – sałata – 1 000 pesos – 1 kg ziemniaków – 1 300 pesos – szczypiorek – 1 000 pesos – 1 kg cebuli – 1 290 pesos – brokuł – 1 000 pesos – piwo (małe):1 000 – 1 200 pesos – chleb – 1 000 – 2 000 pesos – woda mineralna – 1 500 – 2 000 pesos RADA: Warto przejść się po wyspie, bo zarówno w knajpie zaraz na lewo po wyjściu z lotniska, jak i w paru na obrzeżach miasta czy w bocznych uliczkach przy plaży da się zjeść lunch za 6 000-9 000 pesos. To wciąż trochę drogo, ale przy cenach w pozostałych miejscach płacimy jak za leniwe w barze mlecznym. Szukacie innych, ciekawych miejsc w Chile? Zajrzyjcie na stronę o Chile na naszym blogu! WAŻNE INFORMACJE Kiedy najlepiej lecieć na Rapa Nui? Najcieplejszym miesiącem na wyspie jest luty, a najchłodniejsze to lipiec i sierpień. Najbardziej deszczowym miesiącem jest kwiecień. Koniecznie zabierzcie ze sobą krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem (słońce daje nieźle popalić cały rok), a w porze deszczowej dobre buty i nieprzemakalną odzież. Obozowanie dozwolone jest tylko w wyznaczonych miejscach, nie wolno również schodzić ze szlaków. Pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na platformy Ahu i dotykać Moai. W 2008 roku pewien fiński turysta… oderwał kawałek ucha Moai. Musiał zapłacić 10 000€ kary, opuścić wyspę i dostał zakaz powrotu na nią przez najbliższe 3 lata. Także wiecie, pod ŻADNYM pozorem. Należy zabierać śmieci ze sobą z powrotem do Hanga Roa. Wiza: Rapa Nui to część Chile, lecimy więc w ramach 90 dni wizy turystycznej wbitej do paszportu przy przekraczaniu granicy. Żadne dodatkowe formalności nie są wymagane. Należy pamiętać, że to miejsce to cud, a za cuda się płaci. Sporo. Z lotniska odjeżdżają jedynie taksówki – nie ma autobusu do miasteczka. Jednak spacer, w zależności od miejsca, gdzie zostajemy na noc, to od 15 do 30 minut. Obowiązkowa opłata za wejście do Parku Narodowego to 30 000 pesos, można ją uiścić na lotnisku tuż po wylądowaniu lub w mieście. Teoretycznie nie trzeba jej płacić, żeby zobaczyć niektóre Moai, ale bez niej nie można wejść choćby do „fabryki Moai”, czyli na wulkan Rano Raraku, który jest w naszej ocenie jednym z najciekawszych miejsc na wyspie i naprawdę żal byłoby go nie odwiedzić, skoro już się na wyspę pofatygowaliście. Znajdźcie najtańsze bilety dzięki rankingowi najtańszych wyszukiwarek lotów, który dla was przygotowaliśmy! Ten artykuł zawiera lokowanie produktu. O co chodzi? Jeśli spodobał się wam ten tekst i znaleźliście w nim przydatne informacje, to będziemy wdzięczni za każdy komentarz, oraz podzielenie się nim ze swoimi znajomymi 🙂 [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third][/ezcol_1third] [ezcol_1third_end][/ezcol_1third_end] Jeśli zarezerwujecie lot, noclegi lub samochód za pomocą powyższych linków, my dostaniemy parę groszy. Waszej rezerwacji nie zrobi to różnicy, a my wprawdzie kokosów nie zarobimy, ale zawsze na jakiś obiad czy wino się uzbiera 🙂 Dziękujemy!
wyspa wielkanocna posągi odkopane